Co zrobić, by w Polsce rósł dobrobyt, byśmy szybciej doganiali w rozwoju Unię Europejską? „Nobliści” daliby trzy, główne zalecenia:
- otwierać się na konkurencję zagraniczną,
- zmniejszyć obciążenia podatkowe i socjalne oraz
- inwestować w edukację i innowacje.
Na zdjęciu (od lewej): James Heckman i prof. Joseph Stiglitz.
OTWIERAĆ SIĘ NA KONKURENCJĘ ZAGRANICZNĄ
Kluczem do sukcesu gospodarczego jest oczywiście efektywność funkcjonowania gospodarki. By ją zwiększyć, należy otworzyć gospodarkę na konkurencję z zagranicy. Wymusza to bowiem poprawę efektywności funkcjonowania krajowych firm. Ponadto, zdaniem prof. Prescotta, Unia Europejska powinna pogłębić integrację swoich członków i regionów. Dzięki spadkowi kosztów transportu, wzrost gospodarczy będzie szybszy. Ponadto, łatwiejsze stanie się wykorzystywanie bardziej produktywnych procesów, co zwiększy wydajność pracy. Polska zatem nie powinna się bać ściślejszej integracji z Unią Europejską: mogłaby na tym zyskać. Przykłady poprzednich rozszerzeń UE pokazują, że już w kilka lat od akcesji, dystans nowych członków pod względem wydajności pracy na osobę (odniesiony do poziomu Stanów Zjednoczonych) zaczynał się zmniejszać. W Polsce, jak i w całej Europie Centralnej, również powinny być do zaobserwowania tego typu efekty. Region ten staje się coraz bardziej zglobalizowany, stąd będzie się rozwijał szybciej, niż np. Ameryka Łacińska.
Integracja europejska ma jeszcze jeden aspekt – korporacje transnarodowe dostarczają nowych technologii, przez co krajowe przedsiębiorstwa muszą podnieść swoją efektywność. Warunkiem transferu nowoczesnych technologii jest jednak wprowadzenie ochrony praw własności intelektualnej. Stąd – zdaniem Prescotta – Indie mają lepsze szanse na rozwój, niż Chiny.
ZMNIEJSZYĆ OBCIĄŻENIA PODATKOWE I SOCJALNE
Zdaniem prof. Prescotta, Unia Europejska jest biedniejsza od Stanów Zjednoczonych nie z powodu niższej wydajności pracy, ale krótszego czasu pracy. Dzięki jego wydłużeniu Hiszpania w ostatnich latach szybko się rozwija. Słabszy rozwój Unii jest efektem wysokich (i rosnących od lat 80. XX w.), krańcowych stóp podatkowych. Ludzie płacąc mniej podatków – mają więcej motywacji do wydłużania czasu swojej pracy. Dla zwiększenia dobrobytu Europy należy zatem obniżyć podatki. Ponadto, należy zrezygnować z wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. Gdybyż Polscy politycy posłuchali się tych rad w ciągu ostatnich kilkunastu lat?! Chcąc krótkookresowo zwalczać bezrobocie, zahamowano długookresowy rozwój kraju, zwiększając obciążenia fiskalne całego społeczeństwa. Dodając do tego najwyższy w Europie odsetek osób niepełnosprawnych, mamy przyczyny o wiele niższego, niż możliwy, tempa rozwoju naszego kraju. Polska mogłaby się rozwijać w tempie 7-8 czy nawet 9 procent rocznie, ale bez znaczących zmian w polityce zatrudnieniowej i podatkowej – nie widać na to większych szans.
EDUKACJA I INNOWACJE SIĘ LICZĄ
Popatrzmy na przykład Irlandii. Jak wskazuje prof. Heckman, kluczem do jej rozwoju był wzrost produktywności pracy, ale nie tylko – również czasu pracy. Ponadto, znacząco inwestowano w edukację. Nie przekłada się ona na rozwój w krótkim czasie, ale „edukacja jest główną determinantą długookresowego zatrudnienia”. Dzięki tego rodzaju polityce, poziom dobrobytu Irlandii od lat 90. znacząco rośnie. Podobnie starają się robić Chiny: mimo że świetnie konkurują cenowo (niskie koszty pracy), to wiedzą, że to źródło wzrostu kiedyś się wyczerpie; stąd bardzo dużo inwestują w wykształcenie (oraz w naukę). Szwecja od połowy lat 90. osiąga sukcesy dzięki wzrostowi stopy zatrudnienia, co było możliwe dzięki wysokim dotacjom publicznym dla sektora edukacji. W Stanach Zjednoczonych przyjęto inny model – udział wydatków państwa w ogóle wydatków na edukację jest niski (jak kąśliwie stwierdził prof. Stiglitz – w USA więcej się wydaje na budowę więzień, niż na uniwersytety). Ale ogólne nakłady są wysokie. Podobną strategię przyjęła Unia Europejska w strategii lizbońskiej: osiągnąć rozwój przez wzrost zatrudnienia. To zaś w dobie globalizacji jest możliwe przez edukację.
Globalizacja powoduje wzrost konkurencyjności krajów o otwartych gospodarkach. Przyczynia się to jednak do wzrostu nierówności dochodów: popyt na wykształconą siłę roboczą rośnie, a na pracę osób o niskich umiejętnościach – maleje. Oznacza to, że należy inwestować w edukację. Wykształcenie społeczeństwa to inwestycja, która w długim okresie się opłaci. A zatem osoby o poglądach lewicowych powinny pamiętać, o tym, co stwierdził prof. Heckman: możliwe jest osiągnięcie wzrostu dobrobytu i jednoczesne zmniejszenie nierówności społecznych. By wspomagać te procesy państwo powinno ponadto tworzyć zachęty dla rozwoju osobistego ludzi (poprzez zwiększanie wolności), dla rozwoju ich kreatywności.
Kreatywność jest prerekwizytem innowacji. Te zaś przez współczesną ekonomię (w nurcie wywodzącym się od Schumpetera) uznawane są za klucz do rozwoju – również przez Unię Europejską. Przy czym innowacje – o czym się często zapomina – to nie tylko zmiany w technologiach. Jak wskazuje Stiglitz, innowacje powstają również w sferze finansów: pozwalają na lepsze zarządzanie ryzykiem, a także na łatwiejsze podejmowanie ryzyka.
Ponadto zdaniem autora, innowacje można odnaleźć nawet na poziomie polityki gospodarczej. Można podać tu przykłady reform podatkowych Estonii czy Słowacji. Dostarczyły one inwestorom zagranicznym sygnałów, że rządy tych krajów są innowacyjne, że dla reformowania gospodarki nie boją się podejmować śmiałych decyzji gospodarczych. Efekt makroekonomiczny nie był tak istotny (choć ważny), jak marketingowy. O tych krajach „się mówiło”. Był to lepszy sposób na pozyskanie zainteresowania inwestorów, na pozyskanie wielu miejsc pracy, zwiększenie eksportu i ściągnięcie do kraju nowoczesnych technologii, niż wydawanie olbrzymich pieniędzy na promocję „marki” narodowej (jak to się planuje w Polsce).
Prowadzenie mądrej polityki gospodarczej nie jest łatwe. Lepiej skorzystać z porad najmądrzejszych na świecie ekonomistów.
KRZYSZTOF PIECH
30 listopada w czeskiej Pradze odbyło się The European Colloquia z udziałem aż trzech laureatów Nagrody Nobla z ostatnich lat: Jamesa Heckmana (2000 r.), Josepha Stiglitza (2001 r.) i Edwarda Prescotta (2004 r.). W konferencji pt. „Nowe równowagi w gospodarce światowej” organizowanej przez Pionier Investments wzięło udział ok. 300 ekonomistów, głównie z Europy. Poruszane były tematy dotyczące globalizacji, perspektyw rozwoju światowego rynku i Europy, trwałości dobrobytu Unii Europejskiej. Mówiono również o Polsce.
Najnowsze komentarze: